Przez kilkadziesiąt minut nie zatrzymywały się na niej pociągi, a pasażerowie nie mogli do niej wejść. Dziś przed południem miał miejsce alarm bombowy na stacji metra Wilanowska w Warszawie. Na szczęście nie znaleziono tam żadnych niebezpiecznych materiałów.
Wszystko zaczęło się od tego, że około godz. 10 jeden z pasażerów powiadomił służby o plecaku pozostawionym na terenie stacji metra Wilanowska. Jego niepokój wzbudził fakt, że w pobliżu nie było żadnej osoby, która mogłaby być jego właścicielem. Na miejsce przyjechali policyjni pirotechnicy, a stację zamknięto.
W tym czasie policyjni pirotechnicy sprawdzili plecak. – Żadnych niebezpiecznych materiałów w nim nie znaleziono. Ustalono też właściciela plecaka. Okazał się nim młody chłopak, który najprawdopodobniej zapomniał zabrać go ze stacji. Plecak przekazano jego rodzicom i pouczono – mówi nam Iwona Jurkiewicz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Przed godz. 11 wszystko wróciło do normy, a pasażerowie mogą już bez przeszkód korzystać ze stacji Wilanowska.
Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/alarm-w-metrze-zamknieta-byla-stacja-wilanowska/msyg18